Dziś mam dla Ciebie 8 powodów, dla których automatyzacja i robotyzacja w firmie to dobry pomysł.
Będę mówił o tym, kiedy automatyzować lub robotyzować firmę i jak znajdować miejsca, w których jest to możliwe i przede wszystkim opłacalne.
W filmie poznasz wspomnianych 8 sytuacji, których występowanie wskazuje na to, że można lub nawet trzeba pomyśleć o automatyzacji lub robotyzacji w firmie.
Zatem zapraszam!
Dobry powód nr 1 to występowanie problemów z JAKOŚCIĄ
Źródła problemów jakościowych mogą być bardzo różne. Dlatego by łatwiej wyjaśnić jak może tu pomóc robotyzacja i automatyzacja wydzieliłem tu 2 najczęstsze przypadki
Przypadek nr 1 – zastąpienie pracy ludzkiej. Człowiek, jak powszechnie wiadomo, jest istotą niedoskonałą i zdolną do popełniania błędów. Jeśli dołożymy do tego dużą rotacje (a ta obecnie wynosi na świecie 30%) to mamy gotowy problem. Nowi pracownicy nie są w stanie od razu posiadać know-how tych długoletnich. To z kolei w naturalny sposób prowadzi do błędów i pomyłek, co w bezpośredni sposób może się przełożyć na jakość dostarczanego klientowi produktu. Zautomatyzowanie procesu pozwala niejako na zamknięcie dużej ilości know-how w działającym bardzo powtarzalnie urządzeniu lub systemie. Ten z kolei może bardzo dokładnie kontrolować i w dalszym ciągu poprawiać jakość.
Przypadek nr. 2 – kontrola gotowego wyrobu. Nierzadko zdarza się tak, że nie da się już bardziej poprawić procesu produkcji albo jest on obarczony stałym, niemożliwym do wyeliminowania i losowym błędem. Rozwiązaniem jest wtedy zautomatyzowanie procesów kontrolnych a nawet naprawczych. Przykładem takiej sytuacji jest np. Kontrola wizyjna wyrobów wychodzących z maszyny lub procesu, inne formy kontroli jakościowej w których konieczna jest manipulacja elementem lub nawet realizacja dodatkowych procesów naprawczych w oparciu o dane z kontrolnych systemów wizyjnych.
Może być oczywiście tak, że poprzez robotyzację i automatyzację nie uda się wyeliminować 100% problemów a jedynie się do tej wartości istotnie zbliżyć. Wtedy jednak mamy już zautomatyzowany i zbierający dane proces kontrolny. A dane w długim okresie na pewno pozwolą znaleźć zródło problemu i rozwiązanie.
Problemy jakościowe niejako bezpośrednio mogą łączyć z dobrym powodem nr 2 czyli brakiem wykwalifikowanej kadry roboczej lub kadry w ogóle
Jak wspomniałem przed chwilą, automatyzacja procesu jest niejako zamknięciem części know-how w realizującym je urządzeniu. Zakładając, że zrobotyzowany system realizuje proces w sposób powtarzalny w oparciu o wypracowane, nierzadko przez lata, sposoby i metody, automatycznie nie ma potrzeby posiadania tak dużej liczby wysoce wykwalifikowanych pracowników. Oczywiście w niczym nie przeszkadza i jest dużą korzyścią jeśli każdy z operatorów zna dokładnie proces ale ostatecznie, proces już zautomatyzowany dzieje się „bardziej sam” i pozwala doświadczonym pracowników rozwiązywać problemy w innych obszarach w uwolnionym czasie.
Z kolei w przypadku gdy mamy problem z pozyskaniem pracowników do wykonywania określonych zadań to robotyzacja również jest rozwiązaniem tego problemu. Wymaga to oczywiście dobrego zmapowania procesu i nierzadko pewnej jego zmiany ale w większości procesów można bez większych problemów znaleźć proces, którego automatyzacja lub robotyzacja przyniesie szybkie i efektywne kosztowo rezultaty.
Dobry powód nr 3 to właśnie KOSZTY.
A dokładnie to rosnące koszty.
W czasach galopującej inflacji rozumiemy jak nigdy jak wpływa to na życie każdego z nas. W firmach z kolei jest to dodatkowo bardzo dobrze policzone. W większości firm oczywiście największym składnikiem kosztowym są wynagrodzenia. Z kolei w przeciągu ostatnich tylko 3 lat, w każdym roku następuję wzrost wynagrodzenia minimalnego. I nie ma w tym nic złego. Wraz z tą zmianą rośnie jednak presja płacowa na wzrost wynagrodzeń także tych bardzo dalekich albo będących wielokrotnością wynagrodzenia minimalnego. Wzrost wynagrodzeń jest super ale musi być poparty wzrostem innowacyjności gospodarki. Te uzyskuje się poprzez robotyzację i automatyzację najprostszych a coraz droższych w wykonaniu czynności. Robot nie negocjuje, pracuje zawsze za tą samą stawkę, nie bierze urlopu, nie choruje i nie wymaga opłacania ZUS. Bardzo łatwo zrozumieć jak taka perspektywa ułatwia planowanie przyszłych kosztów. Dodatkowo robot zakupiony dziś oprze się inflacji bardziej niż ten kupiony za 2 lata. I najpewniej zdąży się już zwrócić a może nawet na siebie już zarobi.
Dobry powód nr 4 to MONOTONIA i POWTARZALNOŚĆ
Skoro już tak wychwalam zdolność robotów do powtarzalnego wykonywania tych samych operacji to nie sposób nie wspomnieć właśnie o tym. No bo któż chciałby cały dzień siedzieć jak ten świstak i zawijać w te sreberka? Najpierw to jest ciekawe, drugiego dnia już nudne, a trzeciego przechodzi się na autopilota – a to skutkuje błędami i wypadkami w dłuższej perspektywie. Podchodząc już jednak do tematu zupełnie poważnie, mało kto jest w stanie długotrwale wykonywać te same, całkowicie powtarzalne czynności. Z jednej strony po to w firmach wprowadza się rotacje stanowiskowe by ludzie wykonujący takie zadania nie zaczęli się dla rozrywki dźgać pinezkami. Z drugiej jednak mamy, no właśnie, powtarzalne i cykliczne czynności – czyli zadanie wręcz stworzone dla robotyzacji. Gotowy wycinek procesy w postaci obowiązków pojedynczej osoby – marzenie każdego inżyniera.
Dobrym powodem nr 5 niech zostanie PRACOCHŁONNOŚĆ
Niby mówię o tym od początku ale tu mam na myśli coś innego. Często w procesie występuję taki jego fragment, którego nie da się wykonać w pojedynkę. Wyobraźmy sobie bowiem sytuacje w której linia, np. Produkująca czekoladki, porusza się z określonym taktem, wynoszącym ledwie kilka sekund. Każdy takt to forma z czekoladkami. Na każdej formie mieści się kilkanaście zestawów, które trzeba np. Położyć na tacce. I co najważniejsze, tackę te można położyć tylko na jednym, krótki odcinku linii, tuż przed wyformowaniem czekoladek. Czyli nie ma ani miejsca ani czasu. Do położenia kilka tacek w kilka sekund a procesu nie da się rozbić na X stanowisk.
Więc kilka osób zostaje zagnieżdżonych na paru metrach kwadratowych i nakłada te tacki. A jak się ktoś pomyli to już nie ma gdzie i kto tego naprawić.
To jest właśnie przykład procesu w którego parametry skutkują koniecznością wykonywania go przez kilka osób na raz. W każdym tego typu bardzo łatwo znaleźć całkiem przyzwoity i szybki zwrot z inwestycji.
I znowu płynnie przejdź do nieco podobnego ale jednak innego… dobrego powodu nr 6, jakim jest nieosianie zakładanej WYDAJNOŚCI.
Może się bowiem zdarzyć, że pracownicy nie są w stanie, albo czasami trochę nie chcą, osiągnąć założonych w planie produkcyjnym wydajności. Albo co gorsza, udaje im się to czasami, ale bardzo w kratkę. Bardzo trudno i niewygodnie jest zarządzać przedsiębiorstwem czy procesem o chwiejnej, zmiennej w czasie, wydajności. I tu również rozwiązaniem może być automatyzacja lub robotyzacja. Powtarzalne osiąganie wydajności na zrobotyzowanym systemie następuje w takim przypadku dzięki wykonaniu dwóch zadań.
Po 1 – dzięki zmapowaniu procesu. Jest to zadanie niezbędne w procesie robotyzacji. Dzięki takiej analizie dokładnie widać jakie operacje składają się na dany proces i ile powinny trwać. Łatwo jest wtedy zdiagnozować potencjalne problemy lub źródła niestabilności wydajnościowej i na tym etapie je usunąć.
Po 2 – zautomatyzowany proces prawie zawsze realizowany jest zgodnie z ustalonym, niezmiennym czasem taktu. Czas procesu może się wydłużać ewentualnie o zaplanowane interakcje z otoczeniem lub operatorem – wtedy należy dołożyć szczególnych starań do przestrzegania określonych procedur. W praktyce jednak, szczególnie gdy jest to proces zamknięty, niezależny od otoczenia, a do tego z dobrze wyizolowanymi, realizowanymi bezbłędnie operacjami, to każdy cykl trwa dokładnie tyle samo. A tym samym – wydajność jest codziennie taka sama. Koniec problemów z planowaniem.
Dobrym powodem nr 7 jest z kolei Ciężar.
Jak powiedział Ronnie Coleman, 8 krotny zdobywca tytułu Mr. Olympia, „Każdy chce być kulturystą ale nikt nie chce nosić dużych ciężarów”. Z racji, że w internecie nic nie ginie to na Youtubie dalej można znaleźć filmik na którym Ronnie podnosi tonę na suwnicy. Można też znaleźć informację o tym, że dziś, ta niewątpliwa ikona kulturystyki jest kaleką poruszającym się, w najlepszym wypadku, o kulach. Miliony dolarów wydane na operacje pleców nie przywróciły mu już dawnej sprawności.
Dlatego właśnie, jeśli nie mamy kilku baniek na operację kręgosłupa to warto go oszczędzać. Jeśli więc w procesie, na jakimkolwiek jego etapie, człowiek musi cały dźwigać ciężkie elementy, to jest to źle zaprojektowany proces i prawie na pewno da się lepiej. I warto do tego lepiej dążyć by stało się jak najszybciej.
Roboty bowiem dziś zdolne są do przenoszenia samochodów. Na pewno więc można znaleźć takiego, który będzie układał worki na palecie albo kartony na taśmociągu.
Dobry powód nr 8 to… Nocne zmiany.
Już katastrofa w Czarnobylu udowodniła, że nocne zmiany nie dają dobrych efektów. A już próba prowadzenia testów, wprowadzania zmian lub innych ekstrawagancji o tej porze, prawie na pewno skończy się spektakularną porażką.
Mało kto lubi nocne zmiany bo jak już przyzwyczaisz się do zmienionego trybu funkcjonowania i przestaniesz podsypać w pracy to kończy się tydzień a następny jest na rano.
To wszystko znajduje bezpośrednie odzwierciedlenia w wynikach produkcyjnych – tak już jesteśmy stworzeni jako ludzie, że praca wbrew zegarowi biologicznemu nam nie służy.
A jak wspomniałem już ostatnio – robot nie dość, że może pracować praktycznie 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu to jeszcze jego zastosowanie w tak ciągłym procesie drastycznie przyspiesza okres zwrotu takiej inwestycji. Do tego po prostu, podsypiająć, dużo prościej nadzorować automatyczną maszynę niż wykonywać jej pracę. Ale może ja się nie znam…
Takich dobrych powodów można wymieniać jeszcze wiele. Te już wymienione można jednak śmiało traktować jako swoistą checklistę – do czego zresztą gorąco zachęcam.
Jeśli w Waszych przedsiębiorstwach jest proces, który opisałem choć jednym z wymienionych przykładów to jest to Wasz DOBRY POWÓD do tego by w tym miejscu zacząć gorączkowo myśleć o robotyzacji lub automatyzacji.
Krótko więc podsumowując, nasze 8 dobrych powodów to kolejno:
Niedostateczna jakość
Brak kompetencji
Rosnące koszty
Monotonna praca
Duża pracochłonność
Niedostateczna wydajność
Duży ciężar
I Nocne zmiany
I to chyba tyle. I aż tyle
Mam nadzieję, że choć trochę Wam pomogłem i wskazałem sytuacje w których warto upatrywać przesłanek do robotyzacji. Jeśli pomogłem to wiecie co zrobić.
Zostawcie łapkę w górze i zasubskrybujcie mój kanał.
A tymczasem, życzę Wam spokojnego dnia i do usłyszenia za tydzień.
Cześć.