W ostatnim odcinku mówiłem o tym, że w przestrzeni publicznej funkcjonuje szerem, mniej lub bardziej ze sobą sprzecznych opinii nt robotyzacji i jej skutków. M. In. O tym, że:
1) „Roboty zabiorą nam pracę”
2) „Nasze wnuki już nie będą musiały pracować”
3) „Produkcja może odbywać się bez udziału człowieka”
4) „Roboty i AI stanowią zagrożenie dla ludzkości”
I wiele innych…
W każdym z tych twierdzeń, już teraz, jest sporo prawdy i nieprawdy jednocześnie. Następstwem tego typu twierdzeń są dywagacje nt. Dochodu podstawowego czy innych społecznych zjawisk. Z racji, że to nie moja bajka pozostałem tylko przy kwestiach związanych z technologią i jej najbliższymi następstwami, jedynie delikatnie wypuszczając się poza te rejony. Najważniejszy wniosek z poprzedniego odcinka jaki należy zapamietać to, że końcówka pokolenia Baby boomers zdąży opuścić rynek pracy zanim dojdzie na nim do rewolucji, która mogłaby usunąć z niego niechętnych do przekwalifikowania. Moim zdaniem największy „ciężar” zmian weźmie na siebie moje pokolenie – Millenialsów Dziś to głównie my jesteśmy siłą napędową zmian zachodzących w przemyśle i paradoksalnie to nam przyjdzie się zmierzyć jeszcze z ich konsekwencjami zanim ZUS obsypie nas złotem wraz z osiągnięciem wieku emerytalnego wynoszącego wtedy pewnie 70+ lat.
Ale to był pozytywny odcinek 🙂
Tyle z przypominajki a dziś będzie o tym czy da się wdrożyć robota w tydzień czyli o czymś co można by nazwać szybkością adaptacji do automatyzacji.
Przechodząc od razu do części merytorycznej muszę się przyznać do tego co zainspirowało mnie do dzisiejszego odcinka. A dziś wyjątkowo była to książka. A nawet dwie.
Dopiero co przeczytałem „10 zasad dowożenia projektów nierealnych” – kontynuacje Wiecznego Opóźnienia, tego samego autora, Marcina Dąbrowskiego.
Wszystkim z Was, którzy na co dzień mają do czynienia z realizacją dużych i skomplikowanych projektów polecam te książkę przeczytać. Możliwe, że będziecie mieli tak jak ja czyli będzie chodzić za Wami to uczucie, że ktoś czyta Wam w myślach.
Absurdalność poruszonych w obu książkach problemów i wyzwań dorównuje tylko jednej rzeczy – ich realizmowi.
Niech pierwszy rzuci kamieniem kto nigdy nie realizował projektu z góry skazanego na porażkę. Projektu który gdy się rozpoczął już opóźniony albo finansowo pod wodą by tylko pogarszać swoją sytuację.
Albo kto nie miał nigdy sytuacji w której klient przesuwa w nieskończoność decyzje o wyborze dostawcy i rozpoczęciu projektu o kolejne miesiące jednocześnie pozostając głuchym na adekwatne przesunięcie terminu końcowego.
Innymi słowy… Kto robił projekty w przemyśle ten w cyrku się nie śmieje 🙂
I dziś będzie właśnie o tym.
Nie trudno sobie wyobrazić, że wprowadzenie robotyzacji w przestrzeni przemysłowej nie jest procesem, który można zrealizować w bardzo krótkim czasie, jak tydzień lub miesiąc, z kilku konkretnych powodów. O części z nich mówiłem kilkukrotnie w innych odcinkach, a są to m.in:
1) Analiza i planowanie
Wprowadzenie robotyzacji wymaga dokładnej analizy procesów produkcyjnych i operacyjnych w firmie. Należy zidentyfikować, które zadania mogą być zautomatyzowane, ocenić potencjalne korzyści oraz ryzyka. Proces ten obejmuje zarówno ocenę techniczną, jak i ekonomiczną, co zwykle wymaga czasu na przemyślane decyzje.
2) Dobór odpowiednich technologii
Wybór odpowiednich robotów i systemów automatyzacyjnych, które najlepiej spełnią potrzeby specyficzne dla danej aplikacji, jest kluczowy. To wymaga badań rynkowych, porównania ofert od różnych dostawców oraz często przeprowadzania testów i próbnych wdrożeń.
3) Integracja systemów
Roboty muszą zostać zintegrowane z istniejącymi systemami produkcyjnymi i IT. To obejmuje nie tylko fizyczną instalację maszyn, ale również konfigurację oprogramowania i zapewnienie komunikacji między urządzeniami. Integracja może być skomplikowana, zwłaszcza w starszych systemach produkcyjnych.
4) Szkolenie pracowników
Pracownicy muszą zostać odpowiednio przeszkoleni, zarówno w obsłudze nowych maszyn, jak i w pracy z automatyzowanymi systemami. Szkolenie to jest kluczowe dla bezpieczeństwa oraz efektywności operacji i wymaga czasu.
5) Testowanie i optymalizacja
Po instalacji systemów robotycznych konieczne jest przeprowadzenie testów w celu upewnienia się, że wszystko funkcjonuje zgodnie z oczekiwaniami. Często pojawiają się problemy, które wymagają drobnych regulacji lub nawet poważniejszych modyfikacji w systemie.
6) Zmiany w kulturze organizacyjnej
Automatyzacja może wywoływać opór wśród pracowników, którzy obawiają się o utratę pracy lub zmian w swoich codziennych obowiązkach. Zarządzanie zmianą i zapewnienie, że pracownicy rozumieją korzyści płynące z automatyzacji, to proces, który wymaga czasu na dialog i zaangażowanie.
7) NAWET… Aspekty regulacyjne i prawne
W niektórych branżach, wprowadzenie robotów może wymagać zgodności z określonymi normami bezpieczeństwa lub regulacjami prawnymi. Proces uzyskania niezbędnych certyfikatów i zgód może być czasochłonny.
Z tych wszystkich powodów, wprowadzenie robotyzacji jest procesem, który wymaga starannego planowania, koordynacji i czasu, czyniąc nierealistycznym jego zrealizowanie w bardzo krótkim okresie jak tydzień, miesiąc czy nawet, w niektórych branżach pół roku, rok a nawet dłużej.
Z punktu widzenia laika i ogólnego przekazu marketingowego producentów i integratorów, wdrożenie robota kolaboracyjnego może jawić się jako wybawienie i sposób na skrócenie tego czasu. To może być prawda ale tylko w części.
Spróbujmy zatem znaleźć i omówić trzy powody, dla których coboty mogą skrócić czas wdrożenia robota, a także trzy powody, które mogą to utrudniać.
Powody za skróceniem czasu wdrożenia robotyzacji poprzez zastosowanie cobotów to:
1) Prostsza integracja i konfiguracja
Coboty (podobno – bo wiele zależy od producenta) są zaprojektowane tak, aby łatwo integrować się z istniejącymi systemami produkcyjnymi bez potrzeby znaczących modyfikacji infrastruktury. Dzięki zastosowaniu interfejsów użytkownika przyjaznych dla operatora, konfiguracja i uruchomienie mogą być znacznie szybsze w porównaniu z tradycyjnymi robotami przemysłowymi.
2) Bezpieczeństwo i współpraca z ludźmi
Coboty są stworzone do bezpiecznej pracy w bezpośrednim sąsiedztwie ludzi, co eliminuje potrzebę kosztownych i czasochłonnych rozwiązań bezpieczeństwa, takich jak klatki ochronne czy oddzielne strefy pracy, które są wymagane przy tradycyjnych robotach przemysłowych. Czyli po prostu – stawiasz robota w tłumie ludzi i może pracować od razu. To, że nic nie zrobi a będzie się tylko non stop wyłączał – to inna bajka 🙂
3) Elastyczność zastosowań
Coboty można łatwo przeprogramować i przystosować do różnych zadań, co pozwala na szybką rekonfigurację linii produkcyjnych i dostosowanie do zmieniających się potrzeb produkcyjnych bez długotrwałych przestojów. Łatwo przeprogramować to znaczy – można to zrobić metodą prowadzenia cobota po punktach – takiej metody programowania można szybko nauczyć dowolną osobę nie będącą na codzień programistą robotów przemysłowych.
No ale… są też 3 powody przeciw temu dlaczego skrócenie czasu wdrożenia robotyzacji można uzyskać na drodze stosowanie cobotów:
1) Ograniczenia wydajności
Coboty mają zazwyczaj mniejszą moc tj udźwig i szybkość w porównaniu do tradycyjnych robotów przemysłowych, co może ograniczać ich efektywność w niektórych zastosowaniach. Wymaga to czasem kompromisów pomiędzy bezpieczeństwem a wydajnością. A już bardziej dosadniej – cobot wysiada przy każdej aplikacji w której wydajność ma jakiekolwiek znaczenie. Nawet eliminacja kosztów klatek i systemów bezpieczeństwa najczęściej nie pozwoli nadrobić straconego każdego dnia przychodu wliczonego do ROI bo robot pracuje za wolno.
2) Złożoność programowania dla specjalistycznych zadań
Mimo że programowanie cobotów jest zasadniczo prostsze, bardzo specjalistyczne aplikacje mogą wymagać zaawansowanego programowania lub integracji z innymi systemami, co może przedłużyć czas wdrożenia a często może to być wręcz niemożliwe.
3) Koszty początkowe
Chociaż coboty mogą redukować koszty operacyjne, ich początkowy zakup i integracja z systemami automatyzacji mogą być kosztowne, szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorstw, co może opóźnić decyzję o wdrożeniu. W wielu wypadkach bowiem cobot jest droższy w zakupie niż robot konwencjonalny o analogicznych udźwigu. Czasem może się okazać, że to co zyskamy na wyłączeniu z zakupu wygrodzenia i dodatkowego bezpieczeństwa stracimy na konieczności stosowania wielu jednostek ze względu na ich małą wydajność. Z tym „czasem” to w sumie trochę niedopowiedzenie. „Często” pasowałoby lepiej 🙂
Podsumowując, coboty oferują wiele korzyści, które mogą przyspieszyć i ułatwić wdrożenie automatyzacji, ale również istnieją czynniki, które mogą wpłynąć na opóźnienie tego procesu.
Czyli… nie tędy droga.
Powiedziałem o robotach kolaboracyjnych bo jedna z opcji ale choć nie jedyna to chyba obecnie najbardziej popularna lub przynajmniej medialna. Szczególnie w salkach korporacyjnych. Często bowiem zdarza się, że nie do końca rozumiejący zagadnienie menadżerowie „chcą cobota” i koniec. I często są głusi na inne argumenty blokując tym samym możliwość efektywnego działania swoim podwładnym, których zadaniem jest sprawne dowiezienie projektu robotyzacji dającego odpowiedni zwrot w przyszłości. Ale to na szczęście mniejszość.
Z mojej perspektywy od momentu gdy pierwsza osoba w średnie wielkości organizacji powie na głos „zrobotyzujmy to” do momentu gdy zamontowany robot rozpocznie pracę w pełnym cyklu produkcyjnym musi wydarzyć się szereg rzeczy. m.in.
1.Analiza potrzeb i wymagań: Określenie, które procesy i zadania mogą zostać zautomatyzowane oraz jakie korzyści ma przynieść robotyzacja. To obejmuje analizę techniczną, ekonomiczną oraz operacyjną.
2.Wybór dostawcy i technologii: Selekcja odpowiednich dostawców robotów i systemów automatyzacyjnych, które najlepiej odpowiadają potrzebom organizacji. Decyzja ta często opiera się na cenach, specyfikacjach technicznych, wsparciu technicznym i reputacji dostawcy. Na ustalenie tego wszystkiego i porównanie trzeba tygodni i miesięcy.
3.Planowanie projektu: Ustalenie harmonogramu projektu, w tym kluczowych etapów, jak zamówienie sprzętu, dostawy, instalacja, i fazy testowe. Planowanie również zasobów ludzkich i finansowych niezbędnych do realizacji projektu.
4.Instalacja i konfiguracja systemu: Fizyczne ustawienie robotów i systemów w zakładzie produkcyjnym oraz ich integracja z istniejącymi systemami i liniami produkcyjnymi.
5.Szkolenie pracowników: Przygotowanie personelu do pracy z nowymi systemami, co obejmuje obsługę techniczną, zarządzanie systemem i podstawowe procedury konserwacyjne.
6.Testowanie i walidacja: Przeprowadzenie testów, aby upewnić się, że wszystkie elementy systemu robotycznego działają poprawnie i efektywnie. Weryfikacja, czy system spełnia ustalone kryteria wydajności.
7.Optymalizacja operacji: Dopracowanie pracy systemu, aby maksymalnie zwiększyć jego efektywność i minimalizować przestoje. Może to obejmować dostosowywanie oprogramowania lub zmiany w sposobie operacji robota. I zmiany… wszystkiego tego o czym zapomniano wcześniej.
Realizacja tych kroków wymaga skoordynowanego wysiłku wielu działów w organizacji oraz ścisłej współpracy z zewnętrznymi dostawcami i specjalistami.
Tak jak 9 kobiet nie urodzi dziecka w miesiąc tak dokładnie osób do realizacji procesu w robotyzacji nie skróci potrzebnego czasu proporcjonalnie do ilości dodatkowych, zaangażowanych osób. Choć zwiększanie zespołu zajmującego się robotyzacją to ogóle dobry pomysł. Kilka osób zna więcej problemów i ograniczeń niż jedna – a to skutkuje uniknięciem problemów przy wdrożeniu.
Gdybym więc miał podać tylko 3 sposoby na skrócenie czasu realizacji projektu z nierealnie narzuconym terminem końcowym to byłyby to następujące działania
1) Priorytetyzacja zadań i ograniczenie zakresu
Zidentyfikuj kluczowe elementy projektu, które są absolutnie niezbędne do osiągnięcia podstawowego celu. Skup się na nich, ograniczając pracę nad mniej istotnymi funkcjami, które mogą zostać dodane po głównym wdrożeniu. Technika ta, znana jako Minimal Viable Product (MVP), pozwala na szybsze osiągnięcie gotowości operacyjnej i sukcesywne rozwijanie systemu.
2) Zwiększenie zasobów i elastyczne zarządzanie zespołem
Chociaż zwiększenie liczby osób w projekcie nie zawsze skraca czas jego realizacji proporcjonalnie, odpowiednie rozdysponowanie zadań może znacząco przyspieszyć prace. Kluczowe jest tutaj elastyczne zarządzanie zespołem, które pozwala na szybkie przesunięcie zasobów tam, gdzie są one najbardziej potrzebne w danym momencie. Wsparcie zewnętrzne, takie jak konsultanci czy specjaliści od konkretnych technologii, również może przyspieszyć postępy. To jednak wymaga sporej wiedzy – trzeba wiedzieć kiedy korzyścią jest gdy wszyscy dumają nad jednym problemem a kiedy każdemu wyznaczyć swój pojedynczy problem do rozwiązania.
3) Intensyfikacja testowania i iteracji
Wdrożenie ciągłego testowania i szybkich iteracji pozwala na bieżąco identyfikować i rozwiązywać problemy, zanim staną się one przeszkodami krytycznymi. Użycie automatyzowanych narzędzi testowych i ciągła integracja mogą pomóc w szybszym wykrywaniu błędów i zapewnieniu wysokiej jakości finalnego produktu. Czyli… testujemy od dnia zera. Przy pomoc kartek, ołówków, sklejek, gwoździ, młotków i wszystkiego co mamy pod ręką. Każda hipoteza powinna być przetestowana choćby ręcznie zanim urośnie do istotnej części projektu kosztującej setki tysięcy złotych.
Skupienie się na tych trzech obszarach może znacznie przyspieszyć proces wdrożenia robotyzacji, nawet w obliczu ograniczeń czasowych, pomagając osiągnąć realne rezultaty szybciej i bardziej efektywnie.
Ale… i tu brutalna prawda.
Nawet to nie pozwoli Wam wdrożyć robota w tydzień. Może w miesiąc – cobota do przekaładania jednego elementu z punktu A do B. Może…
To co dziś powiedziałem może nie było najeżone konkretami – ale nie da się tego zrobić w 15 minut. Może nie przeanalizowałem każdego możliwego rozwiązania – za przykład podałem tylko coboty. Ale to co chciałem Wam powiedzieć to, że niektórych rzeczy nie da się zrobić szybciej… szczególnie tak skomplikowanych jak robotyzacja.
Jeśli więc ktoś twierdzi, że się da – Twój przełożony, dostawca, klient albo teściu… pokaż mi ten filmik. I niech Ci opowie jak on zaopiekowałbym każdy z wymienionych aspektów aby osiągnąć założony przez siebie termin.
Może pomoże – i za to trzymamy kciuki.
I to tyle na dziś. Jeśli się Wam podobało to wiecie co zrobić. Zostawcie łapkę w górę i zasubskrybujcie mój kanał na YT, Spotify czy apple podcasts – gdzie Wam wygodnie i gdzie aktualnie tego słuchacie.
A tymczasem, życzę Wam spokojnego dnia i do usłyszenia za tydzień.
Cześć.